środa, 14 maja 2014

Objazdówka - podstawowe zasady

Pewien czas temu wpadł mi do głowy pomysł notki bardziej praktycznej niż krajoznawczej. O objazdówkach. Pomyślałam, że to dobry czas by poruszyć ten temat, bo mała przerwa od Chorwacji idealnie nam zrobi ;)

Jak mogliście zauważyć, często z moim chłopakiem wybieramy na wyjazd formę objazdówki - jeździmy przez jeden lub kilka krajów w żadnym miejscu nie zatrzymując się na dłużej niż 2 dni. W ten sposób zwiedziliśmy już: 
  • za pierwszym razem Rumunię, 
  • za drugim Serbię, Bośnię i Hercegowinę, Czarnogórę,
  • za trzecim Chorwację. 
Lubimy taką formę wypraw bo nie rujnuje nas finansowo a pozwala poznać wiele miejsc w czasie jednych "wakacji". Objazdówka brzmi ciekawie i zawsze ją wszystkim polecam, jednak przed decyzją o takiej formie wyjazdu warto poznać jej podstawowe zasady. Oto one ;)

Razem raźniej, a jeszcze bardziej z własnym autem
Aby objazdówka była opłacalna (w moim przypadku koszt całej wyprawy to zawsze poniżej 1000zł) warto wybrać się w podróż w więcej osób, tak by koszt paliwa rozłożył się. Wyprawa własnym autem jest o tyle wygodna, że wybieramy miejsca takie jakie chcemy i nie musimy sugerować się tym, gdzie znajduje się najbliższa stacja autobusowa, dworzec czy lotnisko. Jedziemy i już. Oczywiście najlepiej, żeby auto mało paliło, a jeśli jest na gaz to już w ogóle szał :)

Nie przywiązuj się
Objazdówka z definicji wymaga częstej zmiany miejsca zamieszkania. Codzienne pakowanie, zbieranie swoich rzeczy, zameldowania i wymeldowania to norma. Jeśli lubicie rozpakować bagaż, zagościć w jednym miejscu dłużej i po prostu poczuć się na wakacjach jak w domu, to zapomnijcie o objazdówce. Tutaj nic nie jest na dłużej. 

Dobry harmonogram to podstawa
Niestety, ale objazdówka to forma walki z czasem. 'O której wyjechać, by zdążyć na czas?' 'Ile zajmie trasa?' 'Czy po drodze nie utkniemy w korku?' Takie pytania czasami padają, ale są koniecznością. Dzięki nim możemy przemyśleć, jak będzie wyglądała trasa, ile potrzebujemy na jej pokonanie oraz kiedy wyruszyć, by spokojnie dojechać do kolejnego celu. Koniecznością jest też w miarę częste, wczesne wstawanie, więc śpiochy (takie jak jak) na czas objazdówki muszą zmienić swoje zwyczaje. 

U nas zazwyczaj wygląda to tak, że po południu dojeżdżamy do miejsca naszego noclegu, idziemy trochę pozwiedzać, coś zjeść i wypić piwko. Kolejnego dnia od rana znów zwiedzamy, chyba że a) zostajemy w 1 miejscu dwa dni i możemy bez stresu spędzić ranek jak tylko chcemy lub gorzej b) musimy wyjechać wcześnie by dotrzeć do kolejnej miejscowości na spokojnie. Jak widzicie plan jest ważny jeśli chcemy wycisnąć z wyjazdu tyle ile tylko się da.

Raz aktywnie, raz spokojnie
Wiadomo, wakacje są też od tego, żeby odpocząć. Dlatego przy planowaniu objazdówki zawsze pamiętajmy o zapewnieniu sobie noclegu nie tylko w dużych miejscowościach, ale także tych mniejszych. Leniuchowanie na plaży, nad jeziorem, w lesie czy na wsi będzie dobrą odskocznią od aktywnego trybu całego wyjazdu. 

Nie ma ociągania!
Wspominałam o tym, że na wyjazdach jestem czasami małym tyranem... Ale dobre tempo zwiedzanie to kolejny warunek objazdówki. Nie ma miejsca na ociąganie. Jeśli jesteśmy w jakiejś miejscowości 1 godzinę to musimy dostosować ilość zabytków, które chcemy zobaczyć i tempo spaceru właśnie do tej 1 godziny. Spokojny spacer zostawiamy sobie na inny dzień. Hah, tak, tak, na takie luksusy też czasami sobie pozwalam ;)

Czy to aby na pewno wakacje?
Już we wstępne wsadziłam słowo wakacje w cudzysłów. Nie do końca bowiem objazdówka to forma wypoczynku. Zobaczymy sporo, poznamy wiele nowych miejsc, ale czy odpoczniemy? Musimy wziąć pod uwagę, że objazdówka może nabrać sporego tempa jeśli urlop nie będzie dwutygodniowy a cel wyprawy bliski. Po drugie auto stanie się miejscem, w którym będziemy spędzać sporą część dnia, nie zawsze więc będzie wygodnie, nie zawsze wyprostujemy nogi wtedy kiedy będziemy tego chcieć. Co dla mnie zawsze najstraszniejsze - nie zawsze się wyśpimy...

Ale, ale, ale...
Nawet jeśli objazdówka 'ma' swoje wymagania i humory, to naprawdę świetny sposób na poznanie wielu miejsc w krótkim czasie. Zapewniam, że wspomnienia z niej są niezapomniane i warte poświęcenia. Objazdówka to przygoda, którą po prostu chociaż raz w życiu warto przeżyć. A dla równowagi psychicznej zastosujcie się do zasady: raz objazdówka, raz leniwe wakacje ze słodkim nicnierobieniem. Ja mam teraz właśnie taki zamiar :)

I jak? Skusicie się na objazdówkę?

8 komentarzy:

  1. uwielbiam objazdówki :) chociaż mam wspomnienia również z nieudanej.. miało być autem po Włoszech. Od Toskanii aż po Rzym! Dojechaliśmy do pierwszego miejsca, zaczęłam gorączkować.. dojechaliśmy do drugiego miejsca pojawiła się kontrolka "sprawdź silnik".. auto zaczęło odmawiać współpracy. Nie jechaliśmy dalej, skończyliśmy objazdówkę wcześniej. Mimo wszystko to moja ulubiona forma wakacji :) Niestety z punktu ekonomicznego "oblotówka" czyli przemieszczanie się z miejsca w miejsce samolotem, zakładając że jedziemy w dwie osoby, wychodzi zdecydowanie taniej.. Jednak jak mawiają, co się odwlecze to nie uciecze, jak pojawi się nowy członek rodziny z przyjemnością przesiądę się z powrotem w auto :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To Wam się rzeczywiście nie poszczęściło z włoską objazdówką :( Nasza ostatnio też zaczęła się mini dramatem - od razu po rozpoczęciu podróży złapaliśmy gumę... Na szczęście kryzys udało się szybko opanować i potem nie mieliśmy już większych problemów :)

      Oblotówki jeszcze nigdy nie próbowałam, ale pewnie na nią też przyjdzie pora :)

      Usuń
  2. Ciekawy i potrzebny wpis. Objazdówki to dobra forma zwiedzania, ale właśnie harmonogram to podstawa. Moim zdaniem "na spontana" bardzo trudno cokolwiek zobaczyć. Poza tym nie przepadam za taką formą. Lubię mieć mniej więcej po planowane co i jak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że ten wpis przypadł Ci do gustu :) Myślę, że w przyszłości 'popełnię' jeszcze jakieś poradnikowe teksty ;)

      Usuń
  3. Jeszcze nigdy nie podróżowałam w ten sposób, jednak mam (póki co jeszcze odległe) marzenie, aby w ten sposób zwiedzić Grecję. :)
    Osobiście nie za bardzo przepadam za wakacjami spędzonymi na "nicnierobieniu", zdecydowanie bardziej wolę aktywny "wypoczynek" i czasami trochę adrenaliny. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grecja na objazdówkę - super! Na pewno byłoby aktywnie no i przede wszystkim pięknie :)

      Usuń
  4. Nigdy jeszcze na zadnej objazdowce zprawdziwego zdarzenia nie bylam. Zdarza mi sie przemieszczac z miejsca na miejsce, ale to troche co innego. Czesto bedac gdzies mysle o wynajeciu auta, ale jakos tak opornie sie do tego zabieram, ze jednak czesciej korzystam z komunikacji publicznej, a to rzeczywiscie wiaze sie z ograniczeniami. Mysle, ze taka objazdowka dla wielu osob to chyba dobre rozwiazanie.Ja lubie chodzic swoimi drogami, ie wiem czy umiala bym sie dostosowac do wszystkich:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście w trakcie objazdówki czasami powstają problemy z pogodzeniem pragnień, kiedy każdy chce czegoś innego ;) Ale wszystko jest przecież do przegadania :) Objazdówka własnym środkiem transportu pozwala zwiedzić naprawdę sporo, koniecznie kiedyś spróbuj :)

      Usuń