Katowice - 10.08.2013
Katowice. Miasto uwielbione i znienawidzone... Uwielbiane ze względu na wszechobecność kultury, imprez i koncertów, znienawidzone za szarość i industrialny charakter. Jaka jest moja opinia na temat Katowic? Nie do końca wykształcona. Obczaiłam to miasto na szybko, bez planu, bez imprezowych możliwości... Zobaczyłam przede wszystkim szerokie ulice w remoncie, na wpół nowoczesne budynki, ale też stare zaniedbane kamienice. Nowe łączy się tu ze starym. Odnowione (czy w trakcie remontu) z zaniedbanym. Z jednej strony: nowy dworzec PKP bije nowością po oczach, jest nowoczesny jaki mini lotnisko :) Z drugiej: słynna ulica Mariacka (ta z dużą ilością knajp;) zasługuje na trochę remontu. Są możliwości, są i potrzeby :) Ale jest też ten klimat nie do podrobienia, który chyba po prostu potrzebuje czasu, aby zostać zrozumianym i pokochanym ;)
Imprezowa ul. Mariacka
I jej zaniedbana strona...
Aktualnie władze miasta zachęcają sporą kampanią reklamową do przeprowadzek do Katowic. Kuszą ofertami pracy, atrakcyjnymi mieszkaniami, kulturalnymi możliwościami. Czy byłabym w stanie zamienić moje miasto na Kato po tej wycieczce? Chyba nie... Musiałabym jeszcze się do nich przekonać, zostać tu na trochę dłużej, bo myślę, że to co najfajniejsze jest po prostu dobrze ukryte, nie do końca widoczne na ulicach. Jednak coś się tu robi, tworzy, buduje, remontuje. I chyba za to właśnie można Katowice pokochać za możliwości i chęć rozwoju :)
A jeśli już mieszkać w Kato, to gdzie indziej jak nie w Superjednostce? :)
Byłam kilkanaście razy w Katowicach, ale na mnie sprawiają wrażenie szarego miasta, jakoś nie miałam ani ochoty, ani czasu, żeby bliżej poznać ;)
OdpowiedzUsuńA mnie jakoś ciągnie, żeby zobaczyć, co też Katowice mogą kryć ;)
Usuń